SZBI w nowelizacji ustawy o KSC – realne bezpieczeństwo czy sztuka dokumentacji?

Jeśli ktoś myśli, że System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji (SZBI) to tylko segregator z procedurami – po nowelizacji ustawy o KSC szybko zostanie wyprowadzony z błędu. Przypomnijmy: nowelizacja ustawy o Krajowym Systemie Cyberbezpieczeństwa ma dostosować polskie przepisy do wymogów dyrektywy NIS2. Nowe regulacje nie tylko wzmocnią obowiązek wdrożenia SZBI – co więcej, nadadzą mu wyraźną funkcję operacyjną.

To oznacza jedno: SZBI musi działać. Musi żyć w organizacji. Musi być zrozumiałe – a nie tylko „mieć swoje miejsce w dokumentacji”. Inaczej stanie się tym, czym w wielu podmiotach są już inne „systemy” – „papierowym” tworem służącym pozorom zgodności. Dla tych, którzy już posiadają SZBI, to również moment prawdy – czy naprawdę mamy kontrolę nad bezpieczeństwem informacji, czy tylko nam się tak wydaje?

SZBI według ustawy – co dokładnie musisz wdrożyć?

Zacznijmy od konkretów. Art. 8 projektu ustawy definiuje SZBI jako system wdrażany w systemie informacyjnym wykorzystywanym w procesach wpływających na świadczenie usługi przez podmiot. System ten ma zapewniać:

  1. Systematyczne szacowanie ryzyka wystąpienia incydentu oraz zarządzanie tym ryzykiem.
  2. Wdrożenie odpowiednich i proporcjonalnych do oszacowanego ryzyka środków technicznych i organizacyjnych, z uwzględnieniem stanu wiedzy, kosztów wdrożenia, wielkości podmiotu oraz skutków społeczno-gospodarczych.
  3. Zbieranie informacji o cyberzagrożeniach i podatnościach systemu informacyjnego.
  4. Zarządzanie incydentami.
  5. Stosowanie środków zapobiegających i ograniczających wpływ incydentów na bezpieczeństwo systemu informacyjnego wykorzystywanego do świadczenia usługi, w tym m.in. aktualizacje, szyfrowanie, wieloskładnikowe uwierzytelnianie, mechanizmy zapewniające integralność i dostępność danych.

Co to oznacza w praktyce? Przede wszystkim – nie wystarczy raz w roku wygenerować pliki i „odhaczyć” procedurę. Te działania muszą być cykliczne, kontekstowe i świadome. Ustawa wyraźnie mówi o ciągłym procesie, nie o jednorazowym wdrożeniu. To nie projekt „do zamknięcia”, lecz cykl życia bezpieczeństwa.

Dokumentacja SZBI – koniec z udawaną zgodnością

Nowelizacja wprowadza rozróżnienie na dwa poziomy dokumentacji, które są równie istotne:

Dokumentacja normatywna:

To ta część dokumentacji, która opisuje świadczoną usługę, systemy, infrastrukturę oraz funkcjonowanie bezpieczeństwa informacji w podmiocie, a więc m.in.:

  • dokumentację systemu zarządzania bezpieczeństwem informacji,
  • dokumentację ochrony infrastruktury (szczegółowo omówioną niżej),
  • dokumentację zarządzania ciągłością działania,
  • dokumentację techniczną systemów informacyjnych,
  • dokumentację wynikającą ze specyfiki świadczonej usługi.

Dokumentacja operacyjna:

To zapisy poświadczające wykonywanie czynności wymaganych przez postanowienia zawarte w dokumentacji normatywnej, w tym m.in.:

  • automatycznie generowane zapisy w dziennikach systemów informacyjnych (logi),
  • checklisty, raporty, wyniki testów,
  • zapisy z systemów klasy SIEM lub dzienników audytowych.

To rozróżnienie jest kluczowe. Bo jeśli nie masz potwierdzenia, że system działa to nie działa.

Dokumentacja ochrony infrastruktury – szczegółowe wymagania

Spośród wszystkich obszarów dokumentacyjnych, najwięcej szczegółowych wymagań dotyczy właśnie dokumentacji ochrony infrastruktury. Zgodnie z projektem ustawy musi ona obejmować:

  • charakterystykę usługi i infrastruktury, w której świadczona jest usługa,
  • ocenę aktualnego stanu ochrony infrastruktury,
  • szacowanie ryzyka dla obiektów infrastruktury,
  • plan postępowania z ryzykiem,
  • opis zabezpieczeń technicznych obiektów infrastruktury,
  • zasady organizacji i wykonywania ochrony fizycznej infrastruktury,
  • dane o specjalistycznej uzbrojonej formacji ochronnej (jeśli ma zastosowanie).

Co ważne – forma dokumentu (jeden czy wiele plików) zależy od decyzji podmiotu, ale zakres przedmiotowy musi być kompletny i zgodny z ustawą.

SZBI - system zarządzania bezpieczeństwem informacji

Dodatkowe obowiązki dla kierownictwa

Warto zwrócić uwagę na nowy obowiązek corocznego szkolenia z zakresu wykonywania zadań w obszarze cyberbezpieczeństwa osób kierujących podmiotami kluczowymi i ważnymi. Tematyka obejmuje:

  • zadania związane z opracowaniem systemu zarządzania bezpieczeństwem informacji,
  • zgłaszania incydentów,
  • dokumentowania SZBI.

Cel? Utrzymanie aktualnej wiedzy umożliwiającej podejmowanie świadomych decyzji.

Pamiętajmy jednak, że bezpieczeństwo informacji to kompetencja organizacyjna – wszyscy pracownicy powinni rozumieć, jak postępować, gdzie szukać zasad, z czego korzystać, a czego unikać. Właściwy onboarding, dostęp do polityk, prosty język i czytelna nawigacja – to wszystko wpływa na skuteczność SZBI.

Jak zarządzać dokumentacją SZBI?

Ustawa wskazuje jasno:

  • dokumentacja może być elektroniczna lub papierowa – ale musi być zabezpieczona,
  • dostęp tylko dla osób uprawnionych (zasada „need to know”),
  • ochrona przed uszkodzeniem (uszkodzenie papieru czy dysku), zniszczeniem, utratą, nieuprawnionym dostępem, niewłaściwym użyciem lub utratą integralności,
  • obowiązek wersjonowania i identyfikowalności zmian.

To oznacza, że systemy klasy DMS, kontrola dostępu i workflow to nie „dodatki” – to konieczność, jeśli chcemy spełnić wymagania w sposób rzetelny.

SZBI to nie Excel do wypełnienia

Na rynku jest dziś mnóstwo wzorów, gotowych formularzy i checklist. I nie ma w tym nic złego – pod warunkiem, że osoby, które z nich korzystają, rozumieją, co robią. Bo jeśli nie rozumiesz kontekstu – możesz wypełnić wszystko „zgodnie z instrukcją” i nadal nie zabezpieczyć niczego.

Na rynku jest dziś mnóstwo wzorów, gotowych formularzy i checklist. I nie ma w tym nic złego – pod warunkiem, że osoby, które z nich korzystają, rozumieją, co robią. Bo jeśli nie rozumiesz kontekstu – możesz wypełnić wszystko „zgodnie z instrukcją” i nadal nie zabezpieczyć niczego.

Powstają tzw. półkowniki – dokumenty, które lądują na półce. Ich wartość operacyjna jest zerowa.

Tymczasem intencją ustawodawcy nie jest wyprodukowanie tony dokumentów, lecz zapewnienie ciągłości działania i odporności na realne zagrożenia. To znaczy, że SZBI ma żyć w organizacji. Ma być częścią procesów, nie tylko audytów. Tu nie ma co troszczyć się o to, że na „papierze” ma się wszystko zgadzać.

ISO/IEC 27001 – nieobowiązkowe, ale… po prostu warto

Ustawa nie wymaga certyfikacji ISO/IEC 27001. Ale jeśli wdrażasz SZBI, to pójście krok dalej i przejście audytu certyfikacyjnego ma kilka bardzo ważnych zalet:

  • Nadaje ramy – ISO/IEC 27001 systematyzuje wdrożenie SZBI, daje punkt odniesienia, ułatwia planowanie. Zadaje pytania na które trzeba znaleźć samemu odpowiedzi.
  • Ułatwia utrzymanie – bo narzuca cykl życia systemu: planuj – działaj – sprawdzaj – doskonal.
  • Zwiększa wiarygodność – dla klientów, regulatorów, partnerów.
  • Ogranicza ryzyko niezgodności – w kontekście ustawy, RODO, NIS2 i przepisów sektorowych.

Nie ma obowiązku – ale jest wartość. To taki krok gdzie jak się powiedziało A to trzeba powiedzieć B.

ISO/IEC 27001 – nieobowiązkowe, ale… po prostu warto

W wielu firmach nadal pokutuje myślenie, że „za bezpieczeństwo odpowiada dział IT”, ale tak w rzeczywistości nie jest. Odpowiadają wszyscy pracownicy firmy. I słusznie. Bo SZBI to nie konfiguracja firewalla. To świadome działania, „kliknięcia” w systemach, decyzje o zarządzaniu ryzykiem, o priorytetach, o alokacji zasobów. To myślenie o swoich działaniach, to decyzje biznesowe, to też działania techniczne.

Na koniec: czego ustawa będzie wymagać naprawdę?

Nie dokumentu, ani nie pdf z napisem „system zarządzania bezpieczeństwem informacji” również nie folderu na dysku nazwanym „SZBI”.

Ustawa wymaga działania. Procesu. Świadomości. Odpowiedzialności.

I to właśnie jest największa zmiana. I szansa. Bo dobrze wdrożony SZBI to nie koszt. To oszczędność: czasu, stresu, odpowiedzialności i pieniędzy – w razie incydentu, którego można było uniknąć.

Chcesz wiedzieć, czy Twoje SZBI działa? Nie patrz w dokumenty. Zapytaj ludzi w organizacji: co zrobią, gdy coś pójdzie nie tak. Jeśli odpowiedzi są różne – czas wdrażać SZBI na nowo. Tym razem naprawdę.

Podziel się artykułem